Jak odnaleźć się w tym, co obce, bolesne i zakłamane? W rzeczywistości opisanej przez Tomasza Białkowskiego to samotność staje się schronieniem przed wyniszczającymi relacjami.
Trzy krótkie powieści składające się na „Małe historie rodzinne” stanowią różne odsłony ludzkich losów, naznaczonych z jednej strony prywatnymi traumami codzienności, a z drugiej próbą wpłynięcia na mechanizmy społeczne, polityczne i budowanie tzw. Wielkiej Historii.
Pracowaliśmy w zupełnym milczeniu, co jakiś czas prostując kręgosłupy. Wtedy ocieraliśmy twarzy pot i kurz, z nadzieją patrząc na nadciągające e wschodu ciemnoszare chmury. Czekaliśmy na odrobinę cienia, wiatru powiew. Na razie słońce paliło całą swą mocą nasze ramiona, topiło asfalt pobliskiej ulicy, na który teraz wtoczył się policyjny radiowóz.
„Zmarzlina” (2008) to zapis mrocznej rodzinnej historii, zwieńczonej okrutnym finałem, do którego wiedzie życie głównego bohatera naznaczone wieloletnią udręką. Białkowski pokazuje, że niemożność całkowitego odcięcia się od rodziny paraliżuje emocjonalnie równie mocno, jak stwierdzenie jednego z jego bohaterów: Nic, co dotyczyło moich bliskich, nie było normalne.
Patrzyła w niebo na świecące, młode, biało niebieskie gwiazdeczki, przez dno butelki, niczym przez lunetę gapiła się na gwiazdy czerwone. Te były starsze i zimniejsze. Obserwowała ich światło, mieszaninę promieniowania z różnych warstw. Ich zniekształcone widmo. We wnętrzu mojej matki, niczym w gwiazdach, zachodziły reakcje prawie jądrowe.
W „Pogrzebach” (2006) dochodzi do konfrontacji dwóch różnych wizji rzeczywistości. Męska, bohaterska wersja historii, opowiedziana z perspektywy kobiet, zyskuje zupełnie inne oblicze, w którym Wielka Historia okazuje się niemalże nieistotna.
Odszedłem, wcześniej schowawszy znicz do kieszeni. Czegoś mi brakowało w mijanym krajobrazie. Zniknęli filmowy i ich błyszczące rekwizyty. Przeszedłem obok pustego placu. Kuglarze, zabierając swe wozy, zabrali również magię. Można było podejść do tekturowej tajemnicy, przebić ją kopniakiem.
„Teoria ruchów Vorbla” (2011) to z kolei przewrotna przypowieść o niespełnieniu i poczuciu krzywdy. Autor pozbawia swoich bohaterów naiwnej wiary w to, że można uniezależnić się od najbliższych i ukazuje gorzką prawdę – nie uciekniemy od tego, co jest częścią nas samych.
Śnił mu się drewniany stół. Siedział przy nich w dziurawych skarpetach, które obserwował przez szparę między udami. W pewnej chwili usłyszał obok sapanie, odwrócił głowę i po lewej zobaczył kiwającego się na boki sinego ojca Andrzeja. Ojciec czytał gazetę. Vorbl czuł, że siedzą tak od bardzo długiego czasu. Dobrze znał ten stół, znał również pomieszczenie, w którym się znajdowali. Pokój wypełniał intensywny zapach pleśni.
Proza Tomasza Białkowskiego pokazuje życie jako jedno wielkie oszustwo i udawanie. Wysoki naturalizm przedstawionych nowel komponuje się dobrze z ich obyczajowością. Nie są to historie przyjemne, bo i życie jawi się tu dosyć mroczno. Książka jest dobrym punktem wyjścia do wielu dyskusji opartych o podstawowe pytania egzystencjalne: Kim jestem? Jakie jest moje życia? Jaką pełnię rolę w świecie? Na co dzień tych pytań raczej sobie nie zadajemy. Może zwyczajnie się przed tym bronimy? Poznać i zrozumieć siebie samego to najtrudniejsze zadania, a zarazem klucz do poznania kontekstu życia i innych ludzi. Książkę serdecznie polecam!
Tomasz Białkowski – prozaik; autor dziesięciu powieści, m.in. „Powróz”, „Rausz” (MUZA) oraz zbioru opowiadań „Leze” i sztuki teatralnej „Drzewo”, a także trylogii kryminalnej (druga część, „Kłamca”, według portalu Granice.pl została uznana za najlepszy kryminał 2013 r). Jego twórczość bywa zaliczana przez krytykę do nurtu „czarnego psychologizmu”. Laureat licznych nagród i wyróżnień, w tym dwukrotnie Literackiej Nagrody Warmii i Mazur „Wawrzyn”, Nagrody Prezydenta Olsztyna oraz Nagrody Ministra Kultury (zbiorowa). Mieszka w Olsztynie.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu:
Autor: Tomasz Białkowski
Tytuł: „Małe historie rodzinne”
Data premiery: 13.09.2017 r.
Wydawnictwo: MUZA SA
Liczba stron: 512
Cena: 39,90 zł